Czy Łukasz Kmita utrzyma stanowisko Przewodniczącego? – komentarz redaktorów

2018-12-04 /446
Czy Łukasz Kmita utrzyma stanowisko Przewodniczącego? – komentarz redaktorów

Czy Roman Piaśnik będzie miał większość w Radzie Miejskiej, czy też będziemy świadkami handlu radnymi? A może, nie mając większości, burmistrz będzie zmuszony szukać porozumienia z radnymi PiS i OdNowy w imię wyższych racji? Redaktorzy Wiadomości Olkuskich i Kuriera Olkuskiego Sławomir Sztaba i Michał Pasternak komentują sytuację w Gminie Olkusz po wyborach samorządowych oraz zastanawiają się czy zwyciężą wysokie standardy, czy też górę wezmą interesy polityczne i… osobiste.

Sławomir Sztaba (Wiadomości Olkuskie): Mamy bardzo ciekawą sytuację w Radzie Miejskiej w Olkuszu. Wybory wygrał i to zdecydowanie Roman Piaśnik, ale nie ma większości w Radzie, gdzie króluje koalicja PiS-u z OdNową Pawła Piasnego. Efektem tego przewodniczącym Rady został najgroźniejszy rywal obecnego burmistrza, Łukasz Kmita. Do większości w Radzie burmistrzowi brakuje dwóch radnych. Jaki w związku z tym przewidujesz scenariusz na najbliższe miesiące?

Michał Pasternak (Kurier Olkuski): Rzeczywiście, PiS i OdNowa – Kontynuacja wprowadziły razem do olkuskiej Rady 12 radnych, a Roman Piaśnik – Dobry Wybór i Porozumienie dla Ziemi Olkuskiej tylko 9. Od samego początku chodziły jednak słuchy, że taki stosunek sił długo się nie utrzyma. Do dnia pierwszej sesji nowej Rady większość w stosunku 11:10 miało się bowiem udać zbudować koalicji burmistrza. Do „wyłamania się” jednej osoby z takiego transferu doszło jednak podobno… wieczorem dnia poprzedzającego pierwszą sesję. Nowym przewodniczącym Rady Miejskiej w Olkuszu został zatem Łukasz Kmita, choć podobno, zarówno on sam, jak i jego koledzy z koalicji, nie wierzą w to, że zbyt długo na tym stanowisku się on utrzyma. Przypomnijmy, że w poprzednich wyborach PiS wprowadził do olkuskiej Rady 10 osób, a skończył… z rozwiązanym klubem radnych.

Sławomir Sztaba (Wiadomości Olkuskie): Co masz na myśli pisząc, że większość w Radzie w stosunku 11:10 miało się udać zbudować stronie burmistrza?

Michał Pasternak (Kurier Olkuski): Tajemnicą poliszynela jest, że jeszcze do dnia pierwszej sesji Romanowi Piaśnikowi miało udać się „kupić” 2 radnych z koalicji PiS-u i OdNowy. Jak jednak przed chwilą wspomniałem, jedna osoba z tej dwójki wycofała się podobno z wcześniejszych ustaleń o godzinie 21:00 w środę 21 listopada, a przypomnijmy że nowego przewodniczącego wybierano w południe dnia następnego. Zobaczymy, czy włodarzowi Srebrnego Miasta finalnie uda się jeszcze zbudować stabilną większość, natomiast jeśli to nastąpi, to będzie to kolejny już raz, gdy PiS wprowadza do Rady osoby, które rozpierzchają się później w pogoni za stanowiskami. Ciekawi mnie Twoje zdanie Sławku, czy niemoralnego zachowania dopatrywałbyś się tutaj bardziej w zachowaniu burmistrza, który „kupuje”, czy może samych radnych, którzy tak łatwo dają „się kupić”?

Sławomir Sztaba (Wiadomości Olkuskie): W słynnym przypadku Wojciecha Kałuży z Sejmiku Śląskiego, za przejście do PiS-u oberwało się radnemu, który zdradził komitet KO, a przez to wyborców. I to on, porównywany do Judasza, stał się synonimem zdrady. W tym wypadku może być podobnie. Handel radnymi, gdzie walutą są stanowiska, jest niestety powszechny w samorządach. Tak wynika i z moich obserwacji, i z opracowań naukowych. Wynik wyborów jest jaki jest i należy go uszanować. Burmistrz z mniejszością w Radzie też ma wiele możliwości działania. Wymaga to jednak o wiele większego wysiłku, a co z tym związane i kapitału osobowego. Moim zdaniem to poważne wyzwanie i należy mu stawić czoła, bez żenującego handlu radnymi.

Michał Pasternak (Kurier Olkuski): Uważam, że wiele zależeć będzie od samego Łukasza Kmity. Jeżeli pokaże, że potrafi merytorycznie współpracować, to tym lepiej dla niego i wszystkich mieszkańców. Pytanie tylko, czy przewodniczący olkuskich struktur PiS będzie do tego zdolny, czy też będzie wolał wykorzystywać swoją pozycję do celowego blokowania wszystkiego co Roman Piaśnik będzie chciał wprowadzić. Jakby nie było, to właśnie jemu wyborcy powierzyli rolę gospodarza „Srebrnego Miasta” i Łukasz Kmita powinien tę wolę Suwerena uszanować.

Sławomir Sztaba (Wiadomości Olkuskie): Uważam, że zapominasz o jednej ważnej kwestii. W demokracji bardzo istotna jest opozycja. Mówienie o wspólnym działaniu obozu burmistrza i opozycji dla dobra gminy jest – moim zdaniem – z innej bajki. Burmistrz powinien realizować swoje plany, a opozycja powinna to kontrolować, starać się wprowadzać własne projekty, prowadzić otwartą debatę i próbować przejąc władzę. A jeśli opozycja będzie przeszkadzała w realizacji planów burmistrza li tylko z powodów politycznych, to politycznie zostanie rozliczona w kolejnych wyborach. Nikt lepszego systemu nie wymyślił. Zatem zamiast tracić energię na „kupowanie” radnych, uważam, że burmistrz powinien robić swoje i zabiegać o głosy opozycji każdorazowo poprzez wysoką jakość własnych projektów.

Michał Pasternak (Kurier Olkuski): Owszem, opozycja jest bardzo ważna i potrzebna, natomiast jest tak wtedy, kiedy mamy do czynienia właśnie z taką opozycją, która w merytoryczny sposób debatuje, zgłasza swoje uwagi do projektów burmistrza, czy przedstawia pod głosowanie własne pomysły. Gorzej, gdy mamy do czynienia z opozycją, która po prostu blokuje wszystkie działania swoich konkurentów „dla zasady”, a niestety obawiam się, że w Olkuszu możemy być świadkami właśnie tej drugiej sytuacji. Warto przypomnieć, że po przegranych wyborach w 2014 r. Łukasz Kmita otrzymał od Romana Piaśnika propozycję objęcia stanowiska wiceburmistrza. Oferta ta wynikała właśnie z tego, że wiele osób poparło tę kandydaturę, więc obecny włodarz Olkusza chciał go mieć jako swojego doradcę. Łukasz Kmita jednak wówczas odmówił, a nieco ponad rok później „poleciał” na lepiej płatną posadę dyrektora Oddziału Regionalnego KRUS w Krakowie, którą otrzymał po nominacji partyjnej „dobrej zmiany”. Pokazał on wtedy, przynajmniej w mojej opinii, że nad dobro miasta przedkłada zasobność własnego portfela.

Sławomir Sztaba (Wiadomości Olkuskie): Nie zgadzam się z Tobą. Moim zdaniem źle by się stało, gdyby Kmita przyjął propozycję objęcia funkcji wiceburmistrza w poprzedniej kadencji (w tej tym bardziej), bo najpewniej pozbawiłoby to Radę opozycji. Jeszcze raz powtarzam, że Rada bez opozycji jest właściwie zbędna. A co do objęcia przez Łukasza Kmitę stanowiska dyrektora Oddziału krakowskiego KRUS, to zupełnie inna polityczna bajka z cyklu „misiewiczów”, o której mam jak najgorsze zdanie. Jednak nie jest ona związana z sytuacją w gminie.  Jak Ci się wydaje Michał, z jakim scenariuszem będziemy mieć do czynienia w obecnej kadencji w Radzie Miejskiej w Olkuszu?

1. Burmistrz pozyska co najmniej dwóch radnych i będzie miał większość w Radzie.
2. Burmistrz bez większości w Radzie będzie znajdował porozumienie w imię wyższych racji (bardzo dobrze merytorycznie przygotowane projekty).
3. Burmistrz nie będzie miał większości i będziemy świadkami bezustannej wyniszczającej walki.

Michał Pasternak (Kurier Olkuski): Najbardziej prawdopodobna wydaje mi się opcja numer 1. Kolejny raz powtórzę, że poprzednią kadencję PiS zaczynał z 10 radnymi, a Roman Piaśnik z 2. Pod koniec kadencji w PiS-ie zostały za to już tylko 4 osoby, a koalicja burmistrza liczyła ich już 14. Tym razem Roman Piaśnik nie powinien jednak mieć już tak łatwo, jako że władze olkuskich struktur „dobrej zmiany” prawdopodobnie odrobiły lekcję i bardziej starannie dobrały ludzi na listach. OdNowa z kolei minioną kadencję w Radzie Powiatu przetrwała bez strat. W tym przypadku warto jednak nadmienić, że był to klub rządzący, a łatwiej jest być u władzy i mieć czym „kupować” radnych, natomiast trudniej być w opozycji i pilnować by nikt ich nie „kupił”. Romanowi Piaśnikowi potrzeba co najmniej dwóch osób i jak wspominałem podobno początkowo udało się mu taki duet „uhandlować”, jednak jedna osoba wycofała się z tego dealu w ostatniej chwili. Druga z nich wciąż jest jednak ponoć chętna, lecz do tanga trzeba dwojga. Osobiście typuję, że burmistrzowi finalnie uda się tę drugą chętną osobę znaleźć i do zmiany układu sił w Radzie Miejskiej w Olkuszu dojdzie w okolicach marca.

Sławomir Sztaba (Wiadomości Olkuskie): Podsumowując naszą rozmowę chciałbym zaakcentować, iż moim zdaniem burmistrz powinien skupić się na realizacji własnego programu z dbałością o jak najwyższe standardy. Natomiast opozycja z Łukaszem Kmitą w roli przewodniczącego Rady, powinna brać pełną odpowiedzialność za uchwalane przez siebie projekty burmistrza, kontrolować ich realizację, patrzeć władzy na ręce i wychodzić z własnymi inicjatywami. I nikt nie powinien prowadzić handlu radnymi, wszak mieszkańcy zapewne nie po to głosowali na kandydata PiS, czy OdNowy, żeby po wyborach przechodził do przeciwnego obozu. Trzeba być poważnym.

Michał Pasternak (Kurier Olkuski): Trudno mi się z Tobą nie zgodzić, gdyż podałeś w zasadzie idealny scenariusz. Realia polityczne są jednak jakie są i raczej na taką przyszłość Rady Miejskiej w Olkuszu się nie nastawiam. Również uważam, że posłowie, czy radni, którzy startują z jednego komitetu, a zaraz po wygranych wyborach czmychają do najbardziej konkurencyjnego klubu w pogoni za własnymi korzyściami, powinni być wyeliminowani z życia publicznego. Mowa tutaj zarówno o pośle Kobylińskim, który wszedł do sejmu z list Kukiz’15, po czym od razu przeszedł do .Nowoczesnej, radnym Wojciechu Kałuży, który dostał się do Sejmiku Śląskiego z list Koalicji Obywatelskiej, po czym za „stołek” wicemarszałka dołączył do PiS-u, czy… o radnej Rady Powiatu w Olkuszu Wandzie Klimek, która zdobyła mandat z list Wspólnoty Samorządowej, będącej całkowitą opozycją do PiS i… zasiliła PiS już na pierwszej sesji nowego składu Rady. We wszystkich wymienionych przypadkach mieliśmy do czynienia z sytuacją, gdzie dana osoba zaraz po wygranych wyborach przeszła w zasadzie do obozu po drugiej stronie „barykady”. Takie zachowania to oszukiwanie wyborców, bo głosujący na te osoby z pewnością liczyli, że będą oni reprezentować popieraną przez nich opcję polityczną.