„Dlaczego ludzie odchodzą od Kościoła? Bo to my, duchowni uczyniliśmy ambony naszych świątyń politycznymi mównicami, to my wchodzimy w Wam z butami w życie wydając pośpiesznie wyroki, które skutkują czasem natychmiastowych zerwaniem z Kościołem, a potem wylewaniem na niego swojej frustracji. To my nie potrafimy albo nie chcemy założyć Waszych butów i przejść drogę jaką Wy przechodzicie. To my nie umiemy przeprosić za grzechy duchownych i to my nawołujemy teraz do nietolerancji, każdego kto myśli inaczej, zasłaniając się «katofobią», zamiast wyjść do tych, którzy myślą inaczej a choćby teraz też protestują”.