Bezbramkowe remisy krakowskich drużyn – Ekstraklasa po olkusku #2

2021-03-11 /375
Bezbramkowe remisy krakowskich drużyn – Ekstraklasa po olkusku #2

W piątek 5 marca o godzinie 20:30 przy ulicy Reymonta 22 w Krakowie miał miejsce pierwszy mecz 20. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Tego wieczora naprzeciwko siebie stanęły zespoły Wisły Kraków oraz Górnika Zabrze. Po 19 kolejkach to Górnik plasował się na wyższym miejscu w tabeli, zajmując 6. pozycję z 27 punktami na koncie, jednak Biała Gwiazda nie odstawała zbytnio od swojego konkurenta plasując się na 10. miejscu z dorobkiem 24 „oczek”. Piątkowy wieczór zapowiadał się zatem emocjonująco, bowiem obie drużyny miały o co grać. Pierwsze minuty meczu upłynęły pod znakiem wysokiej gry obu zespołów. W 21. minucie żółtą kartką został ukarany grający z numerem 18 zawodnik Wisły Chuca. Kilka minut później Górnik doprowadził do swojej najgroźniejszej sytuacji, kiedy to po dośrodkowaniu i świetnym strzale głową Krzysztofa Kubicy do obrony zmuszony był golkiper Białej Gwiazdy Mateusz Lis. Chwilę później nastąpiła zmiana w zespole gospodarzy i za Chucę na boisku znalazł się Gieorgij Żukow. Do groźnej sytuacji doszło jeszcze w ostatniej akcji pierwszej połowy, kiedy to Wisła była bliska zdobycia bramki, jednak Savić uderzył niecelnie. Pierwsza połowa zakończyła się zatem w regulaminowym czasie przy bezbramkowym remisie. Druga połowa rozpoczęła się od drugiej zmiany w zespole gospodarzy, kiedy to Mawutor zastąpił Szotę. Kolejne minuty upływały natomiast pod znakiem walki o przejęcie kontroli nad meczem. W 56. minucie doszło do groźnej sytuacji w polu karnym Wisły, jednak Sobczyk zamiast trafić w światło bramki to trafił… we własną rękę. Sytuacja ta jasno ukazuje celność Górnika w tym meczu. W 66. minucie Wisła zdobyła bramkę, jednak nie została ona uznana ze względu na spalony. Arbiter do regulaminowego czasu gry doliczył 3 minuty, w których Biała Gwiazda zacięcie atakowała, a wprowadzony chwilę wcześniej na plac gry Rafał Boguski przyczynił się do kilku groźnych sytuacji. W Krakowie jednak po końcowym gwizdku arbitra nastąpił podział punktów. Wobec kontuzji aż ośmiu piłkarzy Wisły, spośród których aż pięciu znalazłoby się prawdopodobnie w meczowym składzie, wynik Wisły należy uznać za udany. Po wszystkich meczach 20. kolejki zarówno Górnik, jak i Wisła zmienili swoje miejsca w tabeli, plasując się odpowiednio na 8. oraz 11. pozycji. Biała Gwiazda kolejny mecz rozegra w sobotę 13 marca o godzinie 17:30 z zajmującą 4. miejsce Lechią w Gdańsku, natomiast Górnik stanie naprzeciwko drużyny Zagłębia Lubin w niedzielę 14 marca o godzinie 15:00.

Wisła Kraków – Górnik Zabrze 0-0 (0-0)
Wisła: Lis – Szota (46’ Mawutor), Sadlok, Frydrych, Burliga – Starzyński (62’ Jean Carlos), Plewka, Savić, Chuca (31’ Żukow), Yeboah (87’ Boguski) – Brown Forbes
Górnik: Chudy – Paluszek, Koj (69’ Evangelou), Wiśniewski – JanŽa, Jimenez, Kubica, Prochazka (76’ Manneh), Masouras – Boakye (76’ Nowak), Sobczyk (60’ Krawczyk)

Spotkanie mające miejsce w sobotę 6 marca o godzinie 20:00 w Bełchatowie pomiędzy zespołami Rakowa Częstochowa a Cracovii Kraków zapowiadało się z kolei mniej wyrównanie, niż starcie minionego dnia w Krakowie. W województwie łódzkim spotkały się ekipy plasujące się na trzecich miejscach, z tym że Raków jest bezpośrednio za Pogonią Szczecin oraz Legią Warszawa, natomiast Cracovia znajduje się na samym dnie tabeli zaraz przed beniaminkami Podbeskidziem Bielsko-Biała oraz Stalą Mielec. Spotkanie to zapowiadało się więc w szarych barwach dla ekipy Pasów. Pierwsze fragmenty tego spotkania nie pokazały jednak aż takiej różnicy klas między obiema zespołami i to Cracovia była aktywniejsza w ofensywie. Choć w pierwszej części spotkania Raków w przeciwieństwie do zespołu Pasów nie oddał celnego strzału, to niezaprzeczalne jest, iż to właśnie zespół Medalików zmarnował najgroźniejszą akcję pierwszej połowy. Miało to miejsce w końcówce pierwszej części spotkania, kiedy to po świetnym płaskim zagraniu wzdłuż linii bramkowej Frana Tudora piłka w ostatnim momencie podskoczyła Vladisavsowi Gutkovskisowi i ostatecznie nie oddał on nawet strzału na bramkę. Piłkarze udali się więc na przerwę przy wyniku wskazującym bezbramkowy remis. Druga część spotkania miała niewiele akcentów. Pierwszym z nich był jedyny celny strzał zespołu Rakowa wykonany przez Ivi’ego Lopeza bezpośrednio z rzutu wolnego. Nienaganną czujnością i obroną wykazał się jednak bramkarz Cracovii Karol Niemczycki i mimo próby dobicia strzału przez Patryka Kuna futbolówka nie powędrowała w światło bramki. Do przełomowego momentu meczu doszło w momencie faulu na zawodniku Pasów Marcosie Alavarezie w okolicy połowy boiska, kiedy to minął on Zorana Arsenicia, a ten widząc, iż krakowski zawodnik przed sobą ma jedynie połowę boiska oraz bramkarza, sfaulował go w konsekwencji czego otrzymał czerwoną kartkę. Od 75. minuty Cracovia grała więc w przewadze po raz w drugi w ciągu ostatnich trzech meczy. Zawodnicy Pasów starali się stworzyć sytuację, jednak kiedy jedyny strzał oddał Pelle van Amersfoort, futbolówka nie znalzła drogi do bramki. Po tym meczu zarówno Cracovia, jak i Raków, nie zmieniły swoich pozycji w tabeli. W przypadku Cracovii, pojawiło się natomiast światełko w tunelu i mimo niewykorzystanej po raz drugi przewagi jednego zawodnika wiele różnicy wprowadza niedawno nabyty Jakub Kosecki. Zespół Pasów swoje kolejne spotkanie rozegra w piątek 12 marca o godzinie 18:00 na stadionie im. Józefa Piłsudskiego w Krakowie z zespołem Śląska Wrocław, który w ostatniej kolejce nie zdołał obronić „twierdzy Wrocław” przed zespołem Mistrzów Polski z Warszawy i przegrał pierwszy mecz na własnym stadionie w tym sezonie. Cracovia natomiast nadal nie wygrała żadnego meczu w roku 2021. Spotkanie to zapowiada się więc niezwykle intersująco i postaram się je dla Państwa zrelacjonować w nadchodzącym tygodniu.

Raków Częstochowa – Cracovia Kraków 0-0 (0-0)
Raków: Holec – Piątkowski, Arsenić, Jach – Tudor, Sapała, Poletanović (81’ Schwarz), Kun – Tijanić (63’ Cebula), Gutkovskis( 87’ Długosz), Lopez (87’ Szelągowski)
Cracovia: Niemczycki – Rapa, Szymonowicz, Rodin, Rocha – Hanca, Dimun, Pelle van Amersfoort, Kosecki (84’ Strózik), Alvarez (83’ Thiago), Rivaldinho