SPR Olkusz – Korona Handball Kielce 29:35. Czy to koniec marzeń o mistrzostwie?

SPR Olkusz uległ w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Olkuszu Koronie Handball Kielce 29:35 w kluczowym w kwestii mistrzostwa spotkaniu 14. kolejki 1. Ligi w piłce ręcznej kobiet. Podopieczne trenera Kamila Zawady, dzięki nieustępliwej grze, prowadziły po pierwszej połowie 16:15, jednak od razu po rozpoczęciu drugich 30 minut straciły kilka bramek z rzędu, co przesądziło finalnie o wyniku całego pojedynku. W efekcie „Srebrne Lwice” spadły na 3. miejsce w tabeli.
Miniony mecz miał niezwykle dużą wagę, jako że gościnie zasiadają w fotelu lidera zaplecza szczypiorniakowej Ekstraklasy, a Olkuszanki traciły do nich przed tym pojedynkiem zaledwie 3 punkty. Nasze piłkarki ręczne wiedziały, że łatwo nie będzie, jako że zawodniczki z województwa świętokrzyskiego zakończyły poprzedni sezon na 8. miejscu w PGNiG Superlidze, a w tym roku utraciły licencję na grę w najwyższej klasie rozgrywkowej w kraju. Nie zmienia to jednak faktu, że od początku sezonu 2019/2020 były one typowane na faworytki do wygrania całej 1. Ligi. Przewidywania te, przynajmniej do tej pory, okazały się być słuszne, gdyż Kielczanki, przed rozpoczęciem sobotniego spotkania, miały na swoim koncie tylko jedną porażkę, nota bene właśnie z SPR-em Olkusz.
To podopieczne trenera Kamila Zawady wygrały jednak rundę jesienną trwających rozgrywek, więc one również ostrzyły sobie zęby na walkę o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w kraju. Oba zespoły były zatem świadome stawki tego pojedynku, co wyczuć dało się również na parkiecie. Mecz od pierwszej do ostatniej minuty pierwszej połowy był niezwykle wyrównany, o czym świadczyć może chociażby fakt, że żadnej z drużyn nie udało wyjść na wyższą, niż dwubramkową przewagę. Ostatecznie, głównie dzięki fenomenalnej postawie w bramce Dagmary Knapik, „Srebrne Lwice” prowadziły po pierwszej odsłonie spotkania 16:15. Konia z rzędem jednak temu, kto wie co stało się z olkuskimi szczypiornistkami w przerwie. Po powrocie z szatni SPR stracił bowiem szybko 4 bramki z rzędu i w 34. minucie na tablicy widniał już wynik 16:19.
„Co się dzieje?!” – ten okrzyk trenera Kamila Zawady zadawał pytanie, na które odpowiedź chcieli poznać wszyscy zgromadzenia w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Olkuszu kibice. Olkuszanki grały nieskutecznie w ataku i przede wszystkim niedokładnie w obronie, przez co nasze rywalki z łatwością wychodziły na czyste pozycje strzeleckie. Pomimo wziętego czasu nasze zawodniczki wciąż nie potrafiły odnaleźć formy z pierwszej części spotkania, a co za tym idzie Kielczanki utrzymywały 3-4 bramkowe prowadzenie. Przede wszystkim „Srebrne Lwice” nie potrafiły wykorzystać nadarzających się okazji, jak chociażby wtedy, gdy zbliżyły się do swoich rywalek na 2 bramki, marnując następnie rzut karny i trafiając w słupek w dwóch najbliższych akcjach.
W ostatnich 10 minutach przewaga piłkarek z województwa świętokrzyskiego zaczęła się jeszcze bardziej powiększać, głównie za sprawą Aleksandry Januchty, która broniła dostępu do bramki gościn z równie dużą skutecznością, co Dagmara Knapik bramki Olkuszanek w pierwszej połowie. Mecz zakończył się wynikiem 29:35, a piłkarkom Stowarzyszenia Piłki Ręcznej Olkusz nie udało się powtórzyć swojego wyczynu z 3. kolejki 1. Ligi w piłce ręcznej kobiet, kiedy to odniosły one sensacyjne zwycięstwo nad Kielczankami. Po tym meczu podopieczne trenera Kamila Zawady, z 30 punktami na swoim koncie, zajmują 3. miejsce w ligowej tabeli, tracąc do liderującej Korony Handball Kielce 6 „oczek”.
fot. zprp.pl
Z meczu jestem zadowolony połowicznie. Pierwsze 30 minut zagraliśmy w większości tak, jak oczekiwałem i na co było stać zawodniczki: bardzo dobra postawa Dagmary w bramce, dobra gra w obronie, zdobywanie bramek z ataku szybkiego oraz spokojne konstruowanie akcji w ataku pozycyjnym. Druga połowa niestety w dużej części była tegonprzeciwieństwem, czego do końca nie mogę zrozumieć, bo Korona nie zmieniła przecież swojego stylu gry. Nasza obrona zaczęła grać mniej aktywnie, rozgrywanie piłki w ataku stało się chaotyczne, a do tego pojawiały się proste błędy, które zespół taki, jak Korona Kielce szybko wykorzystywał. Przed nami teraz miesiąc przerwy, w trakcie którego będziemy się szykować do meczu z Gnieznem, który prawdopodobnie zadecyduje o tym, kto zajmie 3. miejsce w lidze – komentuje Kamil Zawada.
Najwięcej, bo aż 7 bramek w sobotnim meczu dla naszej drużyny zdobyła Natalia Kolonko. Po 6 dorzuciły natomiast Paula Masiuda i Paulina Marszałek, 4 Wiktoria Sioła, 3 Sabina Radlak, 2 Klaudia Wójcicka-Dudek, a jedną Weronika Gęgotek. Następne spotkanie SPR Olkusz rozegra w sobotę 14 marca, kiedy to zmierzy się na wyjeździe z ekipą MKS PR URBIS Gniezno. W olkuskiej hali zagra natomiast dopiero 28 marca, podejmując SPR Sośnicę Gliwicę.